W Polsce przybywa leśnych plantacji, ale lasów naturalnych jest coraz mniej

W Polsce przybywa leśnych plantacji, ale lasów naturalnych jest coraz mniej
Pixabay / @ jplenio

Słyszymy, że w Polsce przybywa zasobów leśnych. To jednak nie znaczy, że dotyczy to lasów starych, naturalnych. W statystykach terenem leśnym jest też teren, gdzie drzewa już wycięto lub dopiero zasadzono. A Polska jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o wyrąb lasu.

Z danych GUS wynika, że od roku 2015 do 2019 przybyło w Polsce ponad 42 tys. ha lasów. Ich łączna powierzchnia osiągnęła ponad 9 462 883 ha. Poziom lesistości to 29,6% i przez 5 lat wzrósł on o 0,1%.

Naukowcy zajmujący się badaniem lasu uważają jednak, że podczas interpretacji danych dotyczących powierzchni lasów należy przyjąć pewną poprawkę: las naturalny i gospodarczy – to zupełnie „inne jakości”.

Może i przybywa nam terenów zadrzewionych, ale coraz większą mamy powierzchnię plantacji. A tego, co jest lasem naturalnym ubywa. Procent „lasu w lesie” zmniejsza się. Jeśli chodzi o zachowanie różnorodności oraz zdolność lasu do pochłaniania i magazynowania dwutlenku węgla – sytuacja nie poprawia się, a wręcz pogarsza.

mówi prof. Tomasz Wesołowski, kierownik Pracowni Biologii Lasu Uniwersytetu Wrocławskiego

Dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży dr hab. Rafał Kowalczyk, profesor IBS PAN, powołuje się na wyniki badań opublikowanych w czasopiśmie naukowym Nature https://www.nature.com/articles/s41586-020-2438-y. Z badań tych wynika, że w latach 2016-2018 powierzchnia wyrębu w skali Europy zwiększyła się średnio o 49% w stosunku do okresu 2011-2015. Biomasa wyciętego drewna w tym czasie wzrosła aż o 69%. Zwiększyła się też o 34% średnia powierzchnia pojedynczego zrębu.

Z artykułu wynika też, że w ostatnich latach w Polsce powierzchnia wyrębu zwiększyła się o 58%, a więc powyżej średniej europejskiej.

Dane te uzyskano dzięki analizie zdjęć satelitarnych z Europy. Na podstawie tych w niestandardowy sposób zebranych danych o lasach, autorzy badania wyznaczali m.in. powierzchnię wyrębów i szacowali rzeczywistą powierzchnię lasów.

Dr hab. Przemysław Chylarecki z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN zaznacza, że w oficjalnych statystykach GUS każda powierzchnia lasu, która była lasem – lasem pozostaje nawet wtedy, kiedy nie ma już na niej drzew. Jako las traktuje się tam również obszary, na którym drzewa wycięto; młodniki czy plantacje, które de facto lasem staną się za kilkadziesiąt lat, a w percepcji społecznej lasem jest miejsce, gdzie rosną duże drzewa.

Dlatego autorzy artykułu w „Nature” uznają za lasy tylko te powierzchnie zalesione, gdzie drzewa przekraczają 5 m wysokości.

dodaje naukowiec

Dr Chylarecki zwraca uwagę, iż po publikacji artykułu w środowisku akademickim rozgorzała dyskusja i pojawiły się głosy mówiące, że w Europie potrzeba nowych statystyk dot. lasów. Powinny one uwzględniać to, że po wycięciu lasu powstaje ekosystem, który trudno nazwać lasem, a który lasem dopiero będzie.

Polska nie jest wyjątkiem w używaniu statystyk, które tego nie łapią.

dodaje dr Chylarecki

W jego opinii potrzeba nowych systemów rozliczania i rejestrowania tego, co się dzieje z lasami. Prawdopodobnie w tym kierunku będzie się zmieniało raportowanie w Europie. W Europie wycina się głównie lasy iglaste – sosnowe i świerkowe. A Polska jest liderem, jeśli chodzi o wycinkę lasów liściastych i mieszanych.

Naukowiec z IBS PAN informuje, że 87% powierzchni wszystkich lasów w Polsce stanowią drzewostany iglaste. Natomiast lasów mieszanych i liściastych – ważnych z punktu widzenia ochrony bioróżnorodności – jest coraz mniej. Wynika to głównie z rachunku ekonomicznego. Drzewostany liściaste rosną wolniej, trudniej je hodować i potrzebują zwykle lepszych gleb. Natomiast są one lepiej przystosowane do zmieniającego się klimatu, podczas gdy gatunki iglaste, związane z chłodniejszym klimatem, będą ustępować.

Gatunki iglaste są sadzone i sztuczne utrzymywane mimo zmian klimatu, które obserwujemy. Drzewa takie – związane z klimatem chłodniejszym – mogą niezbyt dobrze radzić sobie z rosnącymi średnimi temperaturami.

mówi dr Chylarecki

Podaje przykład Puszczy Białowieskiej, gdzie kilka lat temu doszło do gradacji kornika drukarza.

Ludzie zaczynają doceniać lasy inne niż te, które mają w sąsiedztwie miast czy miasteczek, a które są plantacjami sosnowymi, lasami typowo gospodarczymi. Zaczynają poszukiwać lasów starych, naturalnych. Podstawowym powodem przyjazdu odwiedzających do Puszczy Białowieskiej, nie jest wbrew pozorom żubr, ale przede wszystkim chęć zobaczenia lasu naturalnego. Takie lasy są nie tylko ważne z powodów przyrodniczych i ich znaczenia dla ochrony bioróżnorodności, ale również z powodu wzrastających potrzeb społecznych, aby obcować z dziką przyrodą.

tłumaczy naukowiec

Nasz model leśnictwa zakłada, że każdy kawałek lasu będzie spełniał wszystkie funkcje: ktoś idealistycznie założył, że można zmaksymalizować wszystkie funkcje lasu w tym samym miejscu i czasie: produkcyjną, przyrodniczą i społeczną. Między tymi trzema funkcjami jest konflikt. Jeśli próbujemy maksymalizować funkcję ekonomiczną – automatycznie wartość przyrodnicza lasu, jak i rekreacyjna – spada. To powoduje konflikty, to budzi kontrowersje.

podsumowuje Kierownik Białowieskiej Stacji Geobotanicznej Uniwersytetu Warszawskiego prof. Bogdan Jaroszewicz

źródło: naukawpolsce.pap.pl

Zostaw proszę komentarz

Scroll to Top