Historię miasta Bydgoszczy w ujęciu lokalnym, ale też globalnym, prezentuje nowa wystawa stała “Węzły. Opowieść o mieście nad rzeką”, którą w listopadzie otwarto w Młynach Rothera. To jednocześnie apel o dbanie o wodę w czasach kryzysu klimatycznego.
Jeśli nigdy nie byliście w Bydgoszczy, a cenicie przyrodę, od razu zwrócicie uwagę na bardzo przejrzystą wodę w rzece Brda, która przepływa przez miasto. Ciek ten faktycznie jest dość czysty, o czym świadczą m.in. odbywające się w tej miejscowości coroczne ogólnopolskie zawody pływackie na Brdzie „Woda Bydgoska”. Dla mieszkańców innych dużych polskich miast położonych nad Wisłą czy Odrą fakt ten może być sporym zaskoczeniem.
Na nowo otwartej wystawie stałej w Młynach Rothera „Węzły. Opowieść o mieście nad rzeką” narracja dotycząca miasta w dużej mierze oparta jest właśnie o wodę i Bydgoski Węzeł Wodny. Jak czytamy na oficjalnej stronie miasta, węzeł tworzą rzeki i kanały w najbliższym sąsiedztwie Bydgoszczy. Węzeł pełni rolę skrzyżowania międzynarodowych dróg wodnych E70 i E40.
Wystawę otwarto w odrestaurowanym XIX-wiecznym kompleksie przemysłowym – masywnym budynku produkcyjnym z magazynem zbożowym, gdzie mieściła się również kotłownia i maszynownia z kominem czy spichlerz mączny.
Opowieść skupia się na ostatnich 150 latach – od momentu, kiedy miasto tętniło życiem w związku z położeniem na szlakach wodnych, po dziś. Wystawa ma charakter narracyjny. Prezentowane są niej zdjęcia, ryciny, teksty i filmy, które przeplatają się z elementami scenografii mają wprowadzić w klimat dawnej Bydgoszczy.
Możemy na przykład wysłuchać wielu opowieści o mieście przedstawianych przez samych mieszkańców.
Bohaterami wystawy są mieszkańcy i to oni też stali się jej współtwórcami. Łącznie to 268 osób, które zaangażowały się w ten projekt.
czytamy na stronie Młynów Rothera
Mieszkańcy Bydgoszczy zwiedzający tłumnie ekspozycję chętnie wyszukiwali się na wielkoformatowych zdjęciach z ważnych wydarzeń miasta. Ekspozycja nie jest zatem zdominowana przez ultra nowoczesne technologie, ale wcale nie musi, by wzbudzać zainteresowanie, które zdecydowanie jest widoczne.
mówi koordynatorka wystawy Patrycja Jankowska
Gdy już poznamy dzieje Bydgoszczy, pora na drugą część wystawy, która umiejscowiona jest poziom wyżej. Można ją w zasadzie obejrzeć niezależnie, bo dotyczy wody w bardzo szerokim ujęciu. Twórcy wystawy poruszyli ważne kwestie związane ze zrównoważonym rozwojem i ekologią. Przypomniano o tym, jak bardzo jest cennym zasobem naturalnym. Dowiemy się, że kryzys klimatyczny dotyka nie tylko odległe od Polski rejony, ale również nasz kraj. Specjalne instalacje mają zachęcić zwiedzających do dbania i oszczędzania wody w domu, na co dzień. Jest też coś dla zmysłów. Zmęczeni goście mogą położyć się na drewnianych leżakach i relaksować. Towarzyszy im widok na rzekę, sfilmowany nieopodal Bydgoszczy, a wyświetlany na dużym ekranie. Zadbano nie tylko o zmysł wzroku, ale też węchu – rozpylany jest zapach świeżo ściętej trawy. Śmiałkowie mogą z kolei skorzystać z multimedialnego kajaka i popływać w rejonie Bydgoszczy.
W Młynach Rothera współczesność przeplata się z przeszłością. Można namacalnie poczuć historię tego miejsca. Co jakiś czas personel obiektu bywa zaskakiwany pojawiającymi się nagle na podłodze ziarnami zboża. Czyżby nie dbano o jego czystość? Okazuje się, że elementy architektoniczne „pracują” i ziarna te czasem wypadają z części zachowanych oryginalnych konstrukcji.
zdradza Anna Czarnecka z działu komunikacji Młynów Rothera
Bardzo cieszy duże zainteresowanie wystawą sfinansowaną ze środków unijnych. Tylko w ciągu trzech pierwszych dni od otwarcia odwiedziło ją 2 700 osób. Należy wyrazić nadzieję, że chociaż do części z gości trafi również przesłanie dotyczące grożącego wszystkim kryzysu klimatycznego, a nie tylko bardzo interesująca historia miasta. W tej sprawie działać może w mniejszy lub większy sposób każdy z nas.
źródło: naukawpolsce.pap.pl, Szymon Zdziebłowski