Zmiana klimatu i pogorszenie środowiska powodują, że będą się pojawiały nowe patogeny

Zmiana klimatu i pogorszenie środowiska powodują, że będą się pojawiały nowe patogeny
Pixabay / @ Tumisu

Zmiana klimatu i pogorszenie środowiska powodują, że będą się pojawiały nowe patogeny – mówi kierownik Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii UG i GUMed prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.

Żyjemy w świecie, w którym my – jako organizm biologiczny, mimo że jest nas dużo, to jesteśmy w mniejszości. Wszelakich mikroorganizmów, takich jak wirusy, bakterie, grzyby i inne pasożyty, jest o wiele więcej.

tłumaczy wirusolożka

Podkreśliła, że nie wszystkie są patogenami, czyli czynnikami, które powodują choroby. Większość z nich to po prostu niezależne byty, które nam nie szkodzą, a część żyje w naszym ciele.

Ocenia, że w przyszłości będą się pojawiały nowe patogeny. Jest to związane z dwoma czynnikami: zmianami klimatycznymi i pogarszaniem się środowiska.

Wskazując na zmiany klimatyczne, zwraca uwagę na organizmy, które do tej pory nie występowały w naszej strefie. Groźne są np. niektóre komary, przenoszące choroby takie jak malaria czy zakażenie wirusami Denga i Chikungunya, które dotychczas występowały tylko w rejonach tropikalnych, a obecnie zbliżają się do naszej strefy klimatycznej. Problem stanowią również kleszcze, których każdego roku jest coraz więcej. Kleszcze przenoszą groźne choroby takie jak kleszczowe zapalenie mózgu, boreliozę, anaplazmozę czy babeszjozę.

Mówiąc o zmianach kondycji środowiska wirusolożka zwraca uwagę na wycinanie lasów tropikalnych, co powoduje że zwierzęta, które wcześniej zamieszkiwały te tereny przechodzą bliżej ludzi. Uwalniane są też patogeny dotychczas nie występujące poza niektórymi rejonami geograficznymi. Druga sprawa to chemizacja i zanieczyszczenie środowiska, które wpływają zarówno na obecność drobnoustrojów, na ich zmienność ale i kondycję naszego układu odpornościowego. Od skuteczności działania tego układu zależy, czy poradzimy sobie z zakażeniem.

Prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk podkreśliła, że kolejnym elementem pogarszania się środowiska jest woda i powietrze. Wskaźniki czystości powietrza w Polsce są zatrważające, a to wpływa na spadek naszej odporności i prowadzi do tego, że do organizmu wprowadzane są toksyczne cząsteczki, co także może wpływać na skuteczność dostawania się do organizmu wirusów, szczególnie tych powodujących infekcje dróg oddechowych.

Ze zgrozą patrzę na niepotrzebne wycinanie krzewów, lasów, przesadne strzyżenie traw tam, gdzie nie jest to potrzebne. Takie działania zwiększają suszę, ułatwiają życie naszym rozmaitym wrogom, a pogarszają nasze warunki życia.

wyjaśnia

Badaczka zwraca również uwagę na klimatyzację umieszczaną w samochodach, biurach czy coraz częściej w mieszkaniach. W tych przewodach lubią rozmnażać się grzyby i bakterie, dlatego klimatyzację należy regularnie czyścić. Zanieczyszczona powoduje, że w lecie u ludzi pojawiają się typowe zakażenia i dolegliwości oddechowe..

Wirusolożka podkreśla, że są instrumenty i odpowiednie nawyki które pomagają ustrzec się przed patogenami.

Taki najprostszy to częste mycie rąk po każdym powrocie do domu, ten nawyk pozostał po przebytej pandemii i warto go zachować. Wprawdzie noszenie maseczek bardzo wszystkim w tamtym okresie zbrzydło, ale w specjalnych okolicznościach, w obecności kaszlących osób w zatłoczonym pomieszczeniu, a także w szpitalach, warto sięgnąć po maseczkę.

mówi

Przypomina zasady spożywania pokarmów, szczególnie w lecie, kiedy o wiele łatwiej dochodzi do namnożenia się bakterii w podwyższonych temperaturach.

Ważne żeby pić czystą wodę, a jedząc na mieście czasami może należałoby stosować zasady, jakie stosujemy w krajach tropikalnych, unikać niektórych potraw. np. w otwartych barach sałatkowych.

podkreśla

Wspomina też o szczepieniach, które uratowały cale populacje przed takimi chorobami jak polio czy wirusowe zapalenie wątroby typu B i o możliwych ciężkich komplikacjach wielu chorób wirusowych, takich jak odra czy ospa wietrzna, przed którymi mogą nas ochronić szczepionki.

Prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk stwierdza, że niezbędna jest infrastruktura szpitalna i odpowiednie wykształcenie wśród personelu medycznego. Jej zdaniem, należy podtrzymać zasadnicze elementy systemu opieki nad pacjentami z chorobami zakaźnymi, który był rozwinięty w trakcie pandemii COVID-19.

Potrzebne jest utrzymanie sieci placówek z dobrym sprzętem, potrzebnym do nowoczesnej, szybkiej diagnostyki. Potrzebne jest utrzymanie oddziałów chorób zakaźnych w szpitalach, żeby można było pacjentów odizolować i zdiagnozować. Ważne jest kształcenie lekarzy o specjalności leczenia chorób zakaźnych. Obawiam się, że jeśli ludzie zapomną o koronawirusie, to ten system podupadnie.

podsumowuje

źródło: naukawpolsce.pap.pl, Piotr Mirowicz

Scroll to Top