W związku z rosnącymi temperaturami kwietnia łyski zaczynają budować gniazda i składać jaja niemal trzy tygodnie wcześniej, niż jeszcze w latach 70-tych. Mniej jest też wyklutych, młodych łysek. O swoich ustaleniach dot. wpływu zmian klimatu na te ptaki informują biolodzy z UWr.
Łyska to pospolity ptak wodny, zamieszkujący głównie wody stojące, a zimą obserwowany również nad rzekami, np. w centrach wielkich miast. Przypomina niewielką czarną kaczkę z białym dziobem i czołem, ale nie jest to kaczka: ptak należy do rodziny chruścieli (rząd żurawiowe).
Wpływ zmian klimatycznych na rozród tego gatunku zbadały dwie biolożki z Uniwersytetu Wrocławskiego – dr hab. Lucyna Hałupka i dr Beata Czyż oraz student UWr Carlos Moises Macias Dominguez. Ich badania dotyczą okresu 1972-2019, podczas którego zaszły niezwykle silne zmian klimatyczne: temperatury kwietnia – miesiąca, w którym łyska rozpoczyna sezon reprodukcyjny, wzrosły o około 3,5 stopnia, kilkakrotnie więcej, niż średnia globalna (w tym samym okresie temperatury kwietnia na całej Ziemi wzrosły „jedynie” o 0,85 st. C).
Lucyna Hałupka zwraca uwagę, że kwiecień jest miesiącem o najsilniejszym wzroście temperatur w skali roku w Polsce i w wielu innych miejscach Europy. W całym XX w. średnie roczne temperatury w skali globalnej wzrosły „zaledwie” o 0,9 stopnia Celsjusza – co wystarczyło by stopić część lodowców, lądolodu wokół Arktyki itp. To także sprawiło, że klimat Polski przypomina obecnie klimat Węgier sprzed 50 lat. Obecnie ten wzrost wynosi już około 1,2 st. C. w porównaniu z tzw. okresem przedindustrialnym, czyli sprzed roku 1880. Liczne konsekwencje takiego wzrostu można obserwować w przyrodzie.
Na potrzeby badania dane o rozrodzie łyski pochodziły głównie z kart gniazdowych Kartoteki Gniazd i Lęgów UWr, zbieranych przez wiele lat głównie przez ornitologów amatorów. Przeanalizowano informacje z ok. 2 tys. gniazd znalezionych w Polsce centralnej, która ma podobny klimat.
Ponieważ wiosny są obecnie znacznie cieplejsze niż 40 lat temu, w ostatnich latach łyski zaczynają budować gniazda i składać jaja o prawie trzy tygodnie wcześniej, niż w latach 70-tych – ustalili biolodzy z UWr.
Tego wyniku należało się spodziewać, gdyż analogiczne przyspieszenie rozrodu obserwujemy u wielu gatunków. Co już jest mniej oczywiste, okres lęgowy łysek nie wydłużył się. Nie zmieniła się również tzw. wielkość zniesienia, czyli liczba jaj składanych w gnieździe. Także udział gniazd, które kończą się sukcesem (tj. takich, z których wyklują się młode) oraz proporcja niewyklutych jaj nie zmieniły się istotnie w okresie badań – czytamy w informacji prasowej.
Natomiast znacząco zmniejszyła się wielkość rodzin, tj. liczba wyklutych, młodych łysek pływających pod opieką rodziców. Oznacza to, że młode łyski wykazują większą śmiertelność po wykluciu się z jaj.
Dlaczego pisklęta łysek słabiej przeżywają? Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest „rozjechanie się” terminu rozrodu łysek z okresem, kiedy pojawia się najważniejszy pokarm piskląt – muchówki zbierane z powierzchni wody. Z dotychczasowych badań wynika, że owady szybciej reagują na ocieplenie klimatu, niż ptaki. W rezultacie łyski nie są w stanie dopasować pory rozrodu do okresu, w którym jest największa obfitość pokarmu dla młodych.
W badaniach przeprowadzonych w Europie Zachodniej wykazano, że pisklęta łysek wyklute poza szczytem występowania muchówek mają obniżoną przeżywalność. Czy podobnie jest także teraz w Polsce z powodu zmian klimatycznych? Na razie tego jeszcze nikt nie potwierdził; to potencjalny temat do badań.
Wnioski z badań łysek zostały opublikowane w międzynarodowym czasopiśmie International Journal of Biometeorology.
źródło: naukawpolsce.pap.pl