Sterowce mają szansę zrewolucjonizować przyszłość lotniczego transportu. Nie latają zbyt szybko, ale są w stanie pokonać bardzo dalekie dystanse. Lockheed Martin podpisał list intencyjny na sprzedaż 12 sterowców. Maszynami zainteresowała się British Straightline Aviation. Amerykańskie sterowce mają służyć do przewozu towarów. Dostawa pierwszej maszyny jest zaplanowana na 2018 rok.
Powłoka sterowca zbudowana jest z vectranu czyli lekkiego, wytrzymałego materiału podobnego do kevlaru. Jej elementy są łączone na ciepło lub chemicznie. Sztywny kadłub sterowca podzielony jest na trzy sekcje tak ukształtowane, żeby zachowywały się jak skrzydła w samolocie, dając dodatkową nośność. Pozostałą siłę nośną w wysokości 80% stanowi hel.
Wszystkie główne części sterowca takiej jak kokpit, silniki, przewody paliwowe, stery oraz amortyzatory montowane są do powłoki od zewnątrz. Wewnątrz znajdują się jedynie dwie biegnące przez całą długość kurtyny rozporowe, które usztywniają powłokę, oraz dwie tak zwane poduszki powietrzne. Wyrównują one ciśnienie wewnątrz powłoki, gdyż hel rozszerza się wraz ze zwiększaniem wysokości lotu.
Silniki tłokowe i śmigła zamontowane są w aluminiowych ruchomych obręczach. Te mogą obracać się w czterech kierunkach, co pozwala na pełną kontrolę kierunku lotu sterowca.
Silniki nie mają dużej mocy, gdyż priorytetem jest oszczędność paliwa. Sterowiec może kursować przez 2-3 tygodni bez tankowania. Prędkość przelotowa to 11 km /h, zasięg 2250 km, udźwig 20 ton. Sterowiec posiada specjalne poduszki powietrzne, dzięki czemu może opaść miękko niemal na każdą powierzchnię.
Świetnie nadaje się do przewożenia towarów na tereny pozbawione infrastruktury drogowej, kolejowej, czy lotnisk.
źródło: materiały prasowe