Na ryzyko kolizji pociągów z łosiami, dzikami, sarnami i jeleniami wpływa m.in. zagęszczenie zwierząt, prędkość pociągów i natężenie ruchu – ustalili naukowcy po analizach ponad 3,5 tys. przypadków kolizji w Polsce. Ryzyko to można zmniejszyć – twierdzą autorzy badania.
Aby ocenić, co wpływa na ryzyko kolizji dziko żyjących ssaków kopytnych z pociągami, naukowcy przeanalizowali różne czynniki związane ze środowiskiem, infrastrukturą kolejową oraz zagęszczenie zwierząt w miejscach wypadków (oraz dla porównania w lokalizacjach losowych). Dane na temat kolizji z dzikami, sarnami, jeleniami i łosiami pozyskali od PKP. Uwzględnili ponad 3,5 tys. przypadków kolizji, do jakich doszło w całej Polsce w latach 2012-2015.
Wyniki pokazują, że ryzyko kolizji ze zwierzętami z reprezentującymi jeden z czterech analizowanych gatunków wzrasta, jeżeli w pobliżu torów znajduje się las. Jednak, co ciekawe, zależność ta nie jest zachowana w przypadku korytarzy ekologicznych. Z naszych analiz wynika, że obecność korytarzy ekologicznych w pobliżu torów podnosi ryzyko kolizji wyłącznie w przypadku jeleni. Występowanie w pobliżu torów kolejowych zabudowań raczej obniża prawdopodobieństwo kolizji – szczególnie w przypadku sarny, jelenia i dzika.
wyjaśnia autorka badania, dr Karolina Jasińska ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w Warszawie
W badaniach brali udział inni naukowcy z SGGW w Warszawie, a także z Instytutu Biologii Ssaków (IBS) PAN w Białowieży, Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, Instytutu Badawczego Leśnictwa w Raszynie i Szwedzkiego Uniwersytetu Rolniczego w Uppsali.
Nasze badania pokazały, że ważne są także elementy związane z infrastrukturą kolejową. Szczególnie istotne są zakręty na torach kolejowych, które ograniczają widoczność maszynisty, ale i zwierzęcia. Z badań wynika, że obecność zakrętów zwiększała ryzyko kolizji pociągów z jeleniem, sarną i dzikiem
podkreśla Dr Jasińska
W przypadku infrastruktury kolejowej ważna jest też szybkość pociągów oraz ich natężenie w ciągu doby. Z badań wynika, że im szybciej porusza się pociąg, tym większe jest ryzyko kolizji.
Ryzyko rośnie również ze wzrostem lokalnego zagęszczenia kopytnych, ale tu wyraźnie nieliniowo: im więcej zwierząt, tym więcej kolizji – ale tylko w niskich przedziałach zagęszczeń. Powyżej pewnych zagęszczeń dalszy wzrost liczby zwierząt nie wpływa na wzrost ryzyka. Zatem redukcja zagęszczeń w celu zmniejszania liczby kolizji jest mało efektywna – chyba, że wybijemy (niemal) wszystkie zwierzęta. Dlaczego? Przypuszczamy, że tłumaczą to zachowania stadne: gdy rośnie zagęszczenie, zwierzęta tworzą większe stada, a liczba niezależnych przejść przez tory – a więc również kolizji – nie rośnie proporcjonalnie do liczby zwierząt, lecz liczby stad.
zauważa dr hab. Michał Żmihorski z IBS PAN w Białowieży
Według naszej wiedzy kolizje z dziko żyjącymi ssakami kopytnymi nie stworzyły żadnej niebezpiecznej dla pasażerów sytuacji. Należy jednak pamiętać, że w czasach, kiedy pociągi stają się coraz lżejsze i coraz szybsze, zawsze istnieje ryzyko tragedii.
zastrzega Karolina Jasińska
Autorzy badania określili też rozwiązania pozwalające przeciwdziałać kolizjom.
Nasze badania pokazują, że ryzyko kolizji jest nierównomierne i umiemy wskazać odcinki trakcji, gdzie jest ono najwyższe. Należy zadbać o zabezpieczenie przede wszystkim tych miejsc, a zatem odcinków torów kolejowych sąsiadujących z terenami leśnymi oraz na trasach, gdzie pociągi osiągają największe prędkości.
mówi badaczka z SGGW
W praktyce ryzyko można ograniczyć, stawiając na określonych odcinkach tras ogrodzenia albo instalując urządzenia odstraszające, np. dźwiękowe. Ewentualna redukcja populacji rozwiąże problem jedynie chwilowo i w małej skali, a także tylko w rejonach, gdzie zagęszczenie populacji już jest niewielkie, a zatem stosunkowo niewielkie jest ryzyko kolizji.
Wyniki badań trudno jest jednak porównywać z innymi na świecie, ponieważ temat kolizji zwierząt z pociągami wciąż nie został dobrze zbadany.
Najwięcej danych dotyczy Skandynawii, gdzie dużym zagrożeniem są bardzo powszechne kolizje z łosiem. W Polsce liczebność tego gatunku ciągle wzrasta, co koniecznie trzeba wziąć pod uwagę, budując nowe tory kolejowe na wschodzie kraju.
podkreśla dr Jasińska
Naukowcy przypominają, że całkowita długość szlaków kolejowych na świecie przekracza milion kilometrów, a duża ich część biegnie przez tereny mniej lub bardziej dzikie. Kolizje ze zwierzętami są w takich sytuacjach nieuniknione. Konsekwencje wypadków nie muszą oznaczać ofiar w ludziach. Często jednak dochodzi do zniszczeń sprzętu i opóźnień kursów.
Według Polskiego Związku Łowieckiego w sezonie 2013/2014 (którego m.in. dotyczyły analizy) szacunkowa liczba saren w Polsce wynosiła 806 tys., jeleni – 178 tys., dzików – 257 tys. i łosi – 12,3 tys.
Z powodu rosnącej liczebności tych zwierząt i niedawnej modernizacji wielu linii kolejowych liczba kolizji z udziałem zwierząt w ostatnich latach zwiększyła się. Szacuje się, że liczba dzikich zwierząt kopytnych, które giną na torach, wynosi ok. 0,13-0,42% puli tych zwierząt zabijanych co roku przez myśliwych. W związku z rozbudową sieci kolejowej liczby te mogą wzrosnąć – sugerują autorzy badania.
Jego wyniki przedstawiono w piśmie „Journal of Applied Ecology”.
źródło: naukawpolsce.pap.pl