Morze Martwe umiera. Poziom wód drastycznie spada, a w jego okolicy pojawiają się coraz to nowe leje krasowe. Bliski Wschód błyskawicznie traci i tak ubogie rezerwy wody pitnej. W ciągu ostatnich 10 lat ubyło tam 144 km sześciennych wód – niemal tyle, ile mieści Morze Martwe.
Od 1980 roku w sąsiedztwie Morza Martwego pojawiło się około pięć tysięcy dziur, z których niektóre mają ponad 25 metrów średnicy. Co roku w okolicy powstaje około 400 nowych wyrw w ziemi. Dziury w ziemi po pewnym czasie zalewa słona woda. W czerwcu leje krasowe powstały w rejonie kurortu Mineral Beach w rejonie kibucu Mitzpe Shalem, leżącego na zachód od Morza Martwego. Ziemia pochłonęła m.in. parking i kilka palm.
Takie ataki ze strony natury źle wpływają na lokalną gospodarkę. Plaże pustoszeją, bo właściciele nie są w stanie zapewnić wypoczywającym bezpieczeństwa. Od 1980 roku poziom wody w Morzu Martwym spadł o około 30 metrów, co daje około metra na rok.
źródło: materiały prasowe