Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk (PAN) w Gołyszu na Śląsku przekonują, że królujący na świątecznym stole Polaków karp to najbardziej ekologiczny produkt spożywczy w Polsce. Dzieje się tak dlatego, że od paruset lat technologia jego hodowli się nie zmieniała, a bazuje ona na pokarmie naturalnym takim jak: pszenica, kukurydza, czy pszenżyto.
Dr hab. inż. Andrzej Pilarczyk z Zakładu Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej PAN w Gołyszu podkreśla, że kilkadziesiąt procent przyrostu masy karpia jest na pokarmie naturalnym, tak jak by to była dzika ryba.
Dr Patrycja Jurecka uważa, że karp to ryba lubiana przez Polaków. Bywa krytykowany przez konsumentów za posmak mułu czy obecność ości, ale ryba właściwie przygotowana do sprzedaży i dobrze przyrządzona nie ma takich mankamentów. Przyrządzając karpia warto na noc zamoczyć go w mleku lub maślance, żeby nabrał delikatnego smaku i by usunąć ewentualny posmak mułu.
Naukowcy radzą, że jeżeli kupujemy żywego karpia w sklepie, należy zwrócić szczególną uwagę, czy do zbiornika, w którym przetrzymywane są ryby jest doprowadzane powietrze. Smak mięsa podduszonej ryby jest bowiem gorszy.
Jeśli decydujemy się na zakup gotowych filetów, musimy zwrócić uwagę, czy mięso nie jest sine, co może oznaczać że nie jest już całkiem świeże.
Co do ości, to można je bez trudu wyeliminować nawet w warunkach domowych. „Po prostu się nacina dosyć gęsto te mięśnie, przecięte ości są kompletnie niewyczuwalne i nie stanowią żadnego problemu dla konsumenta, włącznie z małymi dziećmi” – wyjaśniają naukowcy.
źródło: naukawpolsce.pap.pl