Ponad 70% konsumentów w Polsce zwraca uwagę na warunki hodowli kur przy wyborze jajek w sklepie – wynika z badań przeprowadzonych dla Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Dotyczy to także żywności, do której przygotowania wykorzystywane są jajka, np. makaronów. Co istotne, w ciągu ostatnich lat świadomość w tej kwestii wśród polskich konsumentów radykalnie wzrosła. Coraz więcej producentów żywności rezygnuje więc ze stosowania jaj pochodzących z chowu klatkowego. Wśród nich jest także Lubella – największy w Polsce producent makaronów.
Według przytaczanych przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki badań CBOS w 2018 roku sposób chowu kur był najważniejszym kryterium podczas kupowania jaj dla 35%. Polaków. To aż trzykrotny wzrost względem 2006 roku. W tym samym czasie o ponad połowę spadło też znaczenie ceny jako głównego kryterium zakupowego (z 27% w 2006 do 11% w 2018 roku).
Ubiegłoroczne badanie Biostatu dla stowarzyszenia pokazuje z kolei, że warunki hodowli kur są istotnym czynnikiem przy wyborze rodzaju jajek już dla blisko 71% polskich konsumentów. Niemal tyle samo deklaruje, że jest gotowych zapłacić nawet więcej za jajka lub produkty zawierające jajka, które pochodzą z ferm zapewniających kurom lepsze warunki niż hodowla klatkowa.
Wolny wybieg to – obok chowu ściółkowego i ekologicznego – jedna z alternatyw wobec chowu klatkowego. Każda z nich jest lepsza dla dobrostanu kur niosek. W chowie na wolnym wybiegu, z którego pochodzą jaja tzw. jedynki, kury mają w ciągu dnia dostęp do pokrytego roślinnością wybiegu, mogą przebywać na świeżym powietrzu i swobodnie się poruszać. Mają też możliwość realizacji swoich naturalnych, gatunkowych zachowań jak grzebanie w ziemi, grzędowanie i aktywne poszukiwanie pożywienia.
tłumaczy Maria Madej ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki
Oczekiwania i większa świadomość konsumentów powoli zmieniają cały polski rynek. Co prawda wciąż dominuje na nim chów klatkowy kur niosek, ale struktura systemu utrzymania kur stopniowo się zmienia.
Na ten moment ponad 140 firm działających w Polsce – w tym przedsiębiorstwa z branży spożywczej – wydało oficjalne zobowiązanie do wycofania jaj z chowu klatkowego z łańcucha produkcji lub swojej oferty najpóźniej do 2025 roku, kierując się właśnie oczekiwaniami konsumentów i troską o dobrostan zwierząt. Rezygnacja z jaj klatkowych stała się niezbędnym elementem polityki CSR. Każde odpowiedzialne społecznie przedsiębiorstwo, chcąc pozostać konkurencyjne na rynku, powinno uwzględniać w swojej strategii kwestię dobrostanu zwierząt.
mówi Maria Madej
W gronie firm, które już zrezygnowały z jaj pochodzących z chowu klatkowego, są zarówno małe, lokalne, jak i bardzo duże polskie firmy. Dołączyła do nich także Lubella, czyli największy w Polsce producent makaronów. Marka zdecydowała się wprowadzić zmianę w recepturze, wybierając do produkcji swoich makaronów cztero- i pięciojajecznych jajka pochodzące od kur z wolnego wybiegu.
Lubella już dwa lata temu zobowiązała się, że do 2025 roku całkowicie zrezygnuje z jaj z chowu klatkowego, ale udało nam się wyprzedzić tę deklarację. W efekcie już teraz w makaronie cztero- i pięciojajecznym wykorzystujemy jaja z wolnego wybiegu, natomiast w pozostałych produktach – z chowu ściółkowego.
uściśla Dorota Liszka
Lubella obecnie zakończyła proces wycofywania jajek pochodzenia klatkowego. Już teraz w produktach firmy znajdują się wyłącznie jajka z chowu bezklatkowego. Ten ważny krok marki popiera Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które od 2016 roku prowadzi kampanię Jak One To Znoszą?, w ramach której podkreśla, że troska o dobrostan zwierząt jest niezbędnym elementem odpowiedzialności społecznej biznesu. Wprowadzone przez Lubellę zmiany pozytywnie wpłyną na kształtowanie świadomości konsumenckiej i promocję dobrych praktyk w biznesie, co jest wspólnym celem marki i Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
źródło: newseria.pl