Rafy koralowe to jedne z najdokładniejszych wskaźników zanieczyszczeń środowiska. Są niezwykle podatne na zanieczyszczenia, ale także wahania temperatury, zasolenie, a nawet zmian nasycenia wody dwutlenkiem węgla. Tworzą zarazem najbardziej różnorodny ekosystem na świecie
Naukowcy i wolontariusze z całego świata tworzą autorskie programy mające na celu edukację i reintrodukcję zwierząt w miejsca dawnych raf – zniszczonych wskutek działalności człowieka lub przez żywioły natury.
Kiedy w 2004 roku tsunami niszczyło południową Azję, nikomu nawet nie przyszło do głowy jak wielkie szkody wyrządzi ono w podwodnym świecie. Jednak, paradoksalnie, przyniosło także ogromne korzyści. Rybacy zmuszeni do wstrzymania połowów i zajęcia się odbudową zniszczonych wsi, zaprzestali grabieżczych metod połowu – takich jak stosowanie dynamitu, a nawet cyjanku. Spowodowało to masowy napływ młodych osobników, a mieszkańcy zrozumieli, że bujne życie podwodne przysporzy im więcej korzyści, niż połowy w dotychczasowy sposób. Z czasem narodził się pomysł, aby wspomóc młody ekosystem. Pod egidą Wildlife Conservation Society zbudowano metalowe rusztowania, na których nurkowie osadzili koralowce.
W podobny sposób odbudowuje się rafy na Pacyfiku oraz w morzach Śródziemnym i Czerwonym, gdzie zostały one zniszczone przez ogromną eksploatację turystyczna.
Z dużym zapałem za odbudowę rafy, wzięła się także Floryda. Od 1997 roku, przy współudziale CSA, tworzone są miejsca, gdzie korale mogą zamieszkać – z udziałem dźwigów pod wodą układane są kilkutonowe kamienie, których nie poruszy sztorm.
Jest to niezwykle ważne, aby projekt nie skończył się podobnie jak pomysł (także z Florydy) z tworzeniem raf na zużytych oponach samochodowych. Poukładane opony przywiązano do podłoża za pomocą łańcuchów, jednak okazały się one zbyt słabe i po jednym z silniejszych sztormów media donosiły o „ekologicznej katastrofie”, zamiast spektakularnym sukcesie. Wtedy też zrodził się pomysł, tworzenia betonowych rusztowań, które kształtem przypominałyby naturalne skały wapienne.
źródło: materiały prasowe