
Roślinność, lasy i ich zdrowie przekładają się na ochronę powietrza i klimatu, jeżeli będzie ich coraz mniej i będą w gorszej kondycji może to w efekcie doprowadzić do wyginięcia cywilizacji ludzkiej – mówił prezydent Andrzej Duda inaugurując w Polsce międzynarodowy rok zdrowia roślin.
W Belwederze odbyła się konferencja „Zdrowie roślin w dobie zmian klimatu”, którą oficjalnie zainaugurowano w Polsce rok zdrowia roślin.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że rośliny odpowiadają za 80% zasobów żywnościowych naszej planety; to również istotny element walki o lepszy klimat i jakość powietrza, którym oddychamy.
Według prezydenta, jeśli roślin będzie mniej, jeżeli będą one w gorszej kondycji, „to także nasze warunki życia będą się stopniowo pogarszały, co w efekcie może w ogóle doprowadzić do wyginięcia cywilizacji ludzkiej”. Zwrócił uwagę, że 40% roślinności, którą udaje nam się wyprodukować choćby w ramach produkcji rolnej, jest niszczonych przez różnego rodzaju choroby i szkodniki.
Staje się jasne, jak bardzo skala naszego funkcjonowania zależy od tego, na ile skutecznie będziemy dbali o zdrowie roślin, na ile skutecznie będziemy dbali o ochronę roślin.(…) To znaczy, chronić rośliny tak, ale w taki sposób, aby ta ochrona nie zagrażała życiu człowieka (…) Gdyby roślin nie było, nie byłoby tlenu i nie byłoby możliwości życia, przetrwania choćby tylko na skutek tego, że nie mielibyśmy czym oddychać.
mówił Duda
Prezydent dodał, że roślinność, bioróżnorodność czy zwiększanie lesistości aktywnie wspierają walkę o lepszy klimat. Zwrócił uwagę, że oprócz pochłaniania CO2, rośliny przyczyniają się do ograniczenia szkodliwych pyłów w powietrzu.
Andrzej Duda wskazał, że obserwowane zmiany klimatyczne powodują m.in. pustynnienie terenów czy susze.
Prezydent poinformował ponadto, że 24-25 kwietnia br. będzie prowadzona po raz kolejny akcja sadzenia lasów „sadziMY”. To wspólna inicjatywa Kancelarii Prezydenta RP oraz Lasów Państwowych. W tych dniach rozdanych ma zostać ok. 1 mln sadzonek, które będzie można zasadzić np. w ogrodzie czy na działce – przekazał Duda. Podkreślił jednocześnie, że Lasy Państwowe w Polsce sadzą rocznie 500 mln drzew.
W kwietniu 2019 roku Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą zainaugurował akcję „sadziMY” w leśnictwie Jakubowo nadleśnictwa Rytel, które nawiedził w 2017 roku „huragan 100-lecia”. Wówczas wiatr połamał i wywrócił miliony drzew na około 70 tys. ha w pasie od Dolnego Śląska przez Wielkopolskę, Kujawy po Kaszuby. Apogeum nawałnic miało miejsce w nadleśnictwie Rytel, między Czerskiem a Chojnicami. Ucierpiały 2/3 powierzchni nadleśnictwa. W obozie harcerskim koło miejscowości Suszek zginęły tragicznie dwie harcerki.
Uczestniczący w wydarzeniu szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił uwagę, że nie na wszystkie choroby roślin znajdziemy środek chemiczny, część z tych chorób wynika z niewłaściwego podejścia do rolnictwa.
Czy zawsze taki preparat znajdziemy? Wydaje się, że nie, że trzeba wrócić do sprawy podstawowej, że część chorób roślin wynika z niewłaściwego podejścia do całego cyklu, nie tylko tej rośliny, ale cyklu, jakim jest rolnictwo, uprawa. Wiedza na temat gleby, na temat zmianowania, na temat współistnienia roślin, tak ważna np. w rolnictwie ekologicznym, jest niezbędna, żeby prowadzić nowoczesne rolnictwo. Jeżeli nie podejdziemy do rolnictwa w sposób bardziej zrównoważony (…), to nie znajdziemy lekarstwa na choroby, które sami, niewłaściwym prowadzeniem rolnictwa, generujemy.
mówił
W podobnym tonie wypowiedział się unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, który ocenił, iż szansą dla europejskiego rolnictwa jest przestawienie się na zrównoważoną produkcję żywności. Wskazał, że zamiast masowej produkcji rolnej, mniej wydajna produkcja oparta na rodzinnych gospodarstwach jest bliższa zrównoważonemu rozwojowi.
Komisarz zwrócił się podczas konferencji do naukowców związanych z rolnictwem, zachęcając ich, do sięgania po granty na badania i rozwój w zakresie zdrowia roślin. Dodał, że w nowym budżecie na lata 2020-2027 będzie ok. 10 mld euro na ten cel.
Wiceminister klimatu Małgorzata Golińska zwróciła uwagę, że wraz z handlem, do Polski przybywają nowe gatunki inwazyjne, które są groźne dla rodzimych ekosystemów. Poinformowała, że w resorcie kończą się prace nad ustawą o gatunkach obcych.
Od 14 grudnia ub.r. obowiązują nowe, zaostrzone przepisy fitosanitarne Unii Europejskiej, dotyczące importu towarów. Wszystkie rośliny przywożone do Wspólnoty, za wyjątkiem wybranych owoców (ananasów, kokosów, durianów, bananów i daktyli), wymagają zaopatrzenia w świadectwo fitosanitarne wydane przez urzędową służbę ochrony roślin państwa pochodzenia. Dotyczy to także niewielkich ilości roślin przywożonych na własne potrzeby.
Przykładami nowych dla Europy, w tym Polski szkodników, które w ostatniej dekadzie zadomowiły się w kraju, może być szkodnik kukurydzy – zachodnia kukurydziana stonka korzeniowa (Diabrotica virgifera) oraz szkodnik upraw sadowniczych – muszka plamoskrzydła (Drosophila suzuki). Oba szkodniki muszą być obecnie uwzględniane w programach ochrony upraw.
O ile rolnictwo dysponuje środkami ochrony roślin pozwalającymi zwalczać owady, roztocza czy grzyby, możliwości zwalczania bakterii, wirusów oraz wiroidów są mocno ograniczone.
Tymczasem w południowej Europie rozprzestrzenia się nowa bakteria patogeniczna dla roślin – Xylella fastidiosa. Największe straty powoduje na południu kontynentu w uprawach winorośli oraz oliwek – giną nieodwracalnie kilkusetletnie gaje oliwne. Zakres roślin-gospodarzy X. fastidiosa obejmuje jednak ponad 300 gatunków roślin, w tym także rośliny uprawiane w Polsce.
źródło: naukawpolsce.pap.pl